Wspomnienie
„Są chwile i ludzie , których się nigdy nie zapomina”.
Panie Karolu,
dziękujemy za wszystko.
Z niedowierzaniem, wczoraj wczesnym rankiem przyjąłem wiadomość o tragicznej śmierci śp. Karola Kania. Czas na dłużej się zatrzymał… W mojej pamięci pojawiły się z wolna przesuwające, jak kadry z filmu, wydarzenia, w których dane mi było uczestniczyć, przeżywać i rozmawiać ze świętej pamięci Panem Kanią.
Jest rok 1994, za sterami gminy - ówczesny włodarz Winfred Mleczko podejmuje w gminie nowego przedsiębiorcę, w Pawłowiczkach powstaje kolejny zakład zajmujący się produkcją podłoża pod uprawę pieczarek - pod marką Karol Kania i Synowie. Staje się w krótkim czasie na terenie gminy prężnie działającym zakładem, który daje pracę mieszkańcom gminy. Jego właściciel - wspaniały gospodarz wszechstronnie dba o swoich pracowników i ich rodziny. Cieszy się ogromnym uznaniem.
Spotykamy się na dorocznym święcie plonów. Jest wówczas okazja do rozmów. Charakterystyczny namiot firmy z daleka przyciąga wzrok gromadzących się na dożynkach mieszkańców, a pracownicy firmy, chętnie dzielą się wiedzą i doświadczeniem z podążającymi ku nim rolnikami. W powietrzu unosi się zapach usmażonych pieczarek, którymi są częstowani wszyscy spragnieni ich smaku. Uśmiechnięty szef firmy zawsze znajduje czas, żeby porozmawiać, ba, przejść się niejednokrotnie pośród przepięknych koron dożynkowych, upatrzyć sobie tę najpiękniejszą, a potem z gestem ją zakupić, aby mogła gościć w progach pawłowickiego zakładu.
Zawsze można było liczyć na jego dobre serce i hojność. Chętnie wspomagał działalność kulturalną, oświatową, wspierał nasze jednostki OSP, czy wiele, wiele innych. Nikt nie odszedł z pustymi rękoma - organizacja, która prosiła o wsparcie finansowe, zawsze je uzyskała. Nie tak dawno, bo w 2017 r. świętowaliśmy w Pawłowiczkach 50- lecie powstania i działalności firmy. Była to szczególna okazja do wspomnień. W pamięci pracowników, gości i przyjaciół z pewnością zapisała się złotymi zgłoskami jako podniosła uroczystość, przygotowana z dbałością o wszelkie detale. Na przestrzeni tych kilkunastu lat, będąc włodarzem gminy, mogłem owocnie współpracować z Panem Karolem i jego współpracownikami. W tym czasie powstała tzw. obwodnica Pawłowiczek, a właściwie droga prowadząca do firmy Karol Kania i Synowie, która odciążyła ruch pojazdów po drodze krajowej nr 38, w tym także centrum Pawłowiczek i stała się lokalną magistralą dla pojazdów dowożących materiał do produkcji do zakładu.
Można rzec, że Pan Kania żył dla ludzi. Miał szacunek dla każdego człowieka. Ze swoistą charyzmą realizował się także jako przedsiębiorca i biznesmen.
Działalność firmy Karol Kania i Synowie na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat wpisała się na stałe w historię gminy i z nią związała. Firma stale się rozwija i tak w 2011 roku powstaje w Pawłowiczkach fabryka peletu ze słomy, a w 2015 r. następuje modernizacja zakładu. Nasza gminna stolica- Pawłowiczki- często jest rozpoznawalna przez pryzmat działalności firmy.
Myślę, że będę tu wyrazicielem myśli naszego lokalnego społeczeństwa, kiedy pozwolę sobie sparafrazować słowa ks. Bosmansa, i skierować je do naszego świętej pamięci Pana Karola:
„ Nie ma i nie będzie drugiego takiego człowieka jak ty.
Byłeś i zostaniesz jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy,
całkowicie oryginalny i niepowtarzalny”.
Dziękuję, tym skromnym słowem, w imieniu lokalnej społeczności gminy Pawłowiczki za każdy dobry gest, wielkie serce i pomocną dłoń, za otwarcie na drugiego człowieka, serdeczność i życzliwość. Nie mówimy żegnaj, ale do zobaczenia!
Jerzy Treffon
Wójt Gminy Pawłowiczki